Trzeci weekend, w końcu widać postęp
04.12.2016

Pogoda cały czas pozwala pracować. Chłodno, ale zawziąłem się.
Wreszcie udało się położyć wszystkie kable nad silnikiem i w bakiście. Przy okazji oczywiście wyszło sporo rzeczy. Np. zapiekła śruba w kostce łączeniowej ogrzewania, dość dziwna konstrukcja. Rozwiercenie tego tak, żeby nie zdemolować połączeń, zajęło godzinę.
Oczywiście prace się rozrosły, ale skoro i tak wszystko rozłączyłem. Nowe trasy dla kilku kabli, wszystko jest bardziej logiczne, a do tego kilka kabli udało lub uda się skrócić. Będzie lepiej, będzie lżej.
No i, co ważne, da się złożyć obudowę silnika ;)

Śruby mocujące uchwyty trzeba skrócić i przykręcić na sikaflex, ale wszystkie kable już są, łącznie z kablem sygnałowym echosondy. Opaski oczywiście zostaną zaciśnięte i obcięte.

Niżej miejsce rozdzielni, widać zasilanie ogrzewania oraz nowe kable do puszki przymasztowej.


Brakuje jeszcze kabla do autopilota, będzie biegł na rufę, i kabla do plotera, który będzie biegł nie wiadomo dokąd. Gdzie ma być ploter cały czas nie mam pojęcia. To w następny weekend.









Zdjęcie hundki, do której dzisiaj i wczoraj wpełzałem mnóstwo razy, i którą odkurzałem z pyłu, jak widać niedostatecznie.

Skoro wszystkie kable udało się położyć, przyszedł czas na bakistę. Udało się przykręcić bezpiecznik rozdzielni, skończyć uchwyty do mocowania rurki i rozkręcić mocowanie przełącznika. Na pewno nie da się połączyć kablami obu przełączników, do drugiego trzeba poprowadzić osobne przewody z bezpieczników ANL, na szczęście cieńsze.


Jeszcze jeden kabel, do gniazd 230V, trzeba położyć od nowa, będzie grubszy. No i złożyć puszkę instalacji 230V.


A to już front robót na następny weekend.









Widok na miejsce akumulatorów, przejście kabli rozruchowych do komory silnika i nowy bezpiecznik kabla do rozdzielni.